Sala eliksirów.

Maddie ochoczo zaczęła wykonywać dalszą część. Jeszcze raz uważnie przeczytała przepis i zabrała się do roboty. Ostrożnie dodała do wywaru jeden róg dwurożca, a drugi odłożyła na bok. Sięgnęła po srebrną łyżkę i zaczęła mieszać dokładnie cztery razy według wskazówek zegara, a potem idealnie zamieszała bardzo szybko w drugą stronę, lecz tym razem tylko jeden raz.

Wykonane poprawnie, eliksir jest bladozielony.

- O jeny.. - mruknęła i wzięła bezoar.
- Skoro wychlapałam już połowę, to będę dodawać połowę tego co w przepisie! - powiedziała pod nosem krojąc bezoar. Dodała połowę kostek bezoaru i wzięła łyżkę. Mieszała wolno przez 10 sekund według wskazówek zegara chcąc otrzymać odpowiednią barwę wywaru.

Eliksir przybrał barwę, którą można było uznać za żółtą.

Do kociołka wlała 200 ml wody i poczekała aż połowa objętości wody wyparuje.

Udało Ci się.

Gość

Zabrała z ławki drugi róg dwurożca, który powoli wsadziła do żółto-pomarańczowego eliksiru. Oczyściła łyżkę i zamieszała w prawo równe cztery razy:
- 1,2,3,4.. - mówiła pod nosem mieszając. Potem zamieszała raz w lewo.

Ostatni raz zamieszane nieco za wolno, ale eliksir przybrał barwę zieloną.

Maddie odczytała z przepisu kolejny punkt. Wzięła do ręki drewnianą deskę i nóż. Ostrożnie położyła przedmioty na ławce i sięgnęła po bezoar. Złapała ostrożnie za nóż i pokroiła cały bezoar w równiutkie, idealne kosteczki, które w odpowiednim tempie wrzuciła do kociołka.

Kostki dorzucone naprawdę pięknie.

Dodała jedną muchę siatkoskrzydłą do kociołka, a potem powoli i uważnie ściągnęła go z paleniska i zaczęła czekać aż para zmieni swój kolor na srebrny.

Para połyskiwała, więc można było podejrzewać, że jest srebrna.

- Niech będzie i taka...Trochę sraczkowata.. - mruknęła, ale postanowiła robić go dalej. Wzięła 7,5 dag much siatkoskrzydłych, które wsypała do eliksiru słodkiego snu. Zamieszała ostrożnie 2 razy nie według wskazówek zegara.

Wywar był raczej pomarańczowy aniżeli żółto-pomarańczowy, ale można go uznać za właściwy.

Gość

Lily wzięła kieł węża i dokładnie go oczyściła. Wsadziła go do kociołka i zamieszała łyżką szybko w prawo odliczając 15 sekund..:
- 1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15. - szeptała równo pod nosem mieszając wywar.

Eliksir przybrał barwę czerwoną.

Maddie wzięła do ręki łyżkę, którą przedtem dokładnie wytarła. Następnie zaczęła powoli mieszać wywar licząc po cichu do dziesięciu sekund. Mieszała idealnie według wskazówek zegara i w prawidłowym tempie.

Wszystko wykonane odpowiednio.

Zaczęła powoli i uważnie dolewać po jednej kropli krwi nietoperza do kociołka, aż eliksir zacznie bulgotać.

Eliksir leniwie i niechętnie zabulgotał.

Wyjęła drugi róg dwurożca i wsadziła go do wywaru.
Wzięła srebrną łyżkę i zamieszała cztery razy w prawo i potem nie zapominając jeden raz w lewo..

Za dużo rogu dwurożca, ale teraz nie ma już czasu na poprawki. Eliksir zrobił sie brunatny.

Gość

Lily nie robiąc nic odliczyła równe 30 sekund:
-1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,
30. - liczyła nudząc się. Gdy skończyła odliczać wsypała do wywaru drugą połowę much siatkoskrzydłych i zamieszała 3 razy w prawo.

Eliksir stał się biały i dość gęsty.