FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Pole treningowe Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Michelle Hyde
Gryffindor



Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 1681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *Gryffindor / *Los Angeles
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pon 16:24, 07 Lip 2008 Powrót do góry

Ej Natalie, czy 3 próby to nie za mało na opanowanie zaklęcia? Może by tak z 5 prób? W końcu Diffindo to nie jest takie łatwe zaklęcie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michelle Hyde dnia Pon 16:24, 07 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Michelle Hyde
Gryffindor



Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 1681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *Gryffindor / *Los Angeles
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 17:17, 08 Lip 2008 Powrót do góry

Odstęp

Michelle przyszła na PT w celu lepszego poznania zaklęcia Aguamenti.
Wyjęła różdżkę i wycelowała przed siebie.
Skupiła się wyobrażając sobie duży strumień wody. Zrobiła ruch falisty różdżką i powiedziała płynnie:
- AguaMENti.
Różdżka wypadła ci z ręki.
Podniosła momentalnie różdżkę i ponownie uniosła ją przed siebie. Dokładnie w myślach widziała duży strumień czystej wody, który chciała wyczarować.
Poruszyła różdżką faliście i rzekła:
- AguaMENti.
Różdżka niespokojnie drgnęła.
Skupiła się bardziej. Miała w myślach jedynie wodę i jej potężny strumień.
Chciała taki wyczarować bardzo, więc pofalowała różdżką i powiedziała:
- AguaMENti.
Z różdżki wyleciało parę kropel.
Widząc niewielkie efekty Michelle podniosła różdżkę i wykonała ruch w kształcie fali. Zamknęła oczy i zobaczyła w myślach potężny i energiczny strumień czystej i zimnej wody, który za wszelką cenę chciała wyczarować, nie poddając się.
- AguaMENti! - powiedziała stanowczo
Pojawił się cieniutki strumyk wody.
Michelle widziała strumyk, który wyczarowala, lecz nie był on taki potężny, jaki sobie wyobrażała. Uniosła różdżkę, wykonała dokładny ruch w kształcie fali i z akcentem rzekła:
- AguaMENti
Pojawił się potężny strumień; zaklęcie opanowane!
Zadowolona schowała rzeczy i trochę zmęczona ruszyła w inne miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jason Colt
Gryffindor



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gryffindor!
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pon 19:54, 14 Lip 2008 Powrót do góry

Jason wszedł na pole treningowe. Stanął naprzeciw kukły i wycelował w nią swoją różdżkę. Miał zamiar poćwiczyć zaklęcie Drętwota. Doskonale je znał, ale nie mógł ćwiczyć w domu. Teraz mógł przełożyć teorię na praktykę.
Skupił się na wspomnieniu wywołującym złość. Och taak... Już wiedział - najlepszym z nich było wspomnienie kolegi, który wtargnął do jego domu, narozrabiał, nabałaganił, a przed rodzicami Jasona wszystko zwalił na niego. Jak on mógł! Jason później przez dwa tygodnie był uziemiony, sprzątając cały dom kilka razy dziennie!
- Drętwota! - wyrzucił z siebie.

Z różdżki wystrzeliła jedna iskra.

Wciąż targał nim gniew. Trzeba to wykorzystać. Przypomniał sobie ten szyderczy uśmiech na twarzy kolegi...
- Drętwota!

Nogi kukły lekko podskoczyły do góry, ale było to raczej spowodowane wiatrem.

... jego roześmiane oczy na widok obrywającego Jasona...
- Drętwota!

Nogi kukły zadrżały, ale już nie z powodu wiatru.

... aż w końcu minę jego matki, kiedy z dziką furią wrzeszczała na niego, że zmarnował jej pracę, że nie ma do niej szacunku, i że teraz będzie musiał wysprzątać wszystko na błysk...
- Drętwota!

Kukła lekko zadrżała.

... i tą bezsilność. Nic nie mógł na to poradzić. To niesprawiedliwe!
- Drętwota! - wrzasnął.

Kukła zesztywniała i podskoczywszy, padła na ziemię. Zaklęcie opanowane.

Jason ucieszył się, że tak dobrze mu poszło. Był jednak nieco zmęczony, więć postanowił darować sobie naukę zaklęć na dziś. Udał się do Wielkiej Sali, aby coś zjeść.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jason Colt dnia Pon 20:02, 14 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Natalie Foster
Gryffindor



Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 1798
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gryffindor !
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Wto 8:43, 15 Lip 2008 Powrót do góry

Nat weszła na pole treningowe. Zauważyła na ziemi ślimaka i spojrzała na niego uważnie. Wyobraziła sobie, że unosi się on w powietrze głową w dół i lewituje. Cała sobą się na tym skupiła. Uniosła różdżkę po czym bardzo wyraźnie powiedziała:
-LeviCORpus

Różdżka bardzo mocno zadrgała. Prawie wypadła Ci z ręki

Mocno się skupiła. Bardzo mocno zapragnęła by ślimak zaczął lewitować. To był jej jedyny cel. Wskazała końcem różdżki na ślimaka po czym wyraźnie i płynnie powiedziała:
-LeviCORpus

Ślimak lekko się poruszył.


Spojrzała na ślimaka. W jej wyobraźni lewitował on z głową w dół. Mocno skupiła się na tym wyobrażeniu. Uniosła różdżkę, wskazała nią na ślimaka po czym bardzo wyraźnie powiedziała:
-LeviCORpus

Ślimak uniósł się w powietrze na parę sekund.

Wyciszyła się i oczyściła umysł ze zbędnych myśli. Spojrzała na ślimaka z niezwykłą uwagą i koncentracją. W wyobraźni widziała jak lewituje w powietrzu głową w dół. Skupiła się na tym wyobrażeniu cała sobą. To był w tej chwili jej nadrzędny cel. Zgrabnie uniosła różdżkę i wskazała jej końcem na ślimaka. Następnie bardzo wyraźnie, dbając o płynną i poprawną wymowę oraz akcent powiedziała:
-LeviCORpus

Ślimak wykonał Twoje polecenie i zaczął lewitować w powietrzu;zaklęcie opanowane.


Natalie z zadowoleniem opuściła pole treningowe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Natalie Foster dnia Wto 8:48, 15 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Jason Colt
Gryffindor



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gryffindor!
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Śro 15:26, 16 Lip 2008 Powrót do góry

Jason wszedł na pole treningowe. Przeczytał szybko notkę, którą spisał pospiesznie w bibliotece.
Cytat:
Orchideus – zaklęcie, które pozwala na wytworzenie kwiatów. Akcent na 'de'. Ruch różdżką w kształcie kwiatka. Przywołanie wielkiego szczęścia. Wyobrażenie kwiatka, jakiego chce się wyczarować.

Wziął się do czarowania. Przywołał na myśl to, co dopiero co się wydarzyło. Jego przyjemne zdenerwowanie, kiedy prosił Natalie, aby poszła z nim do Hogsmeade, jego pełne optymistycznego napięcia oczekiwanie na odpowiedź. Wyobraził sobie bukiet tulipanów, ładnie przyozdobiony wstążką i ozdobnymi roślinami.
- Orchideus! - krzyknął, rysując w powietrzu symbol kwiatka.

Pojawiło się kilka małych płatków tulipana.

Przypomniał sobie jego radość, kiedy Natalie odpowiedziała, że nie ma na dziś żadnych planów, jego nadzieję i radosne oczekiwanie. Jego myśli wciąż skupione były na ślicznym, dość dużym bukiecie czerwonych tulipanów (żeby pasowały do jej włosów) przewiązanym czerwoną wstążką, z ozdobnymi liśćmi...
- Orchideus! - powiedział stanowczo, rysując w powietrzu kwiatka.

Pojawiła się łodyżka i jeden płatek.

Skupił się na jej lekkim rumieńcu, kiedy słuchała jego paplaniny, a jednocześnie wyobrażał sobie bukiet czerwonych tulipanów, z ozdobnymi liśćmi i czerwoną wstążką...
- Orchideus! - powiedział, nakreślając w powietrzu kwiatka.

Wyczarowany został jeden kwiatek.

Aż uśmiech wstąpił na jego twarz, kiedy oznajmiła mu, że chętnie wybierze się z nim do Hogsmeade... I ten bukiet czerwonych tulipanów, z ozdobnymi liśćmi i wstążką tak ładnie komponowałby się z jej ciemnymi włosami...
- Orchideus - powiedział z rozmarzonym uśmiechem na twarzy, rysując w powietrzu symbol kwiatka.

Chłopcu pojawił się przed oczami bukiet, jaki sobie wymarzył. Zaklęcie opanowane.

Uradowany, z pięknym bukietem w dłoni, wyszedł z błoni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jason Colt dnia Śro 15:30, 16 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Michelle Hyde
Gryffindor



Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 1681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: *Gryffindor / *Los Angeles
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 18:04, 19 Lip 2008 Powrót do góry

Michelle przybiegła na pole treningowe z ogromną motywacją - chciała opanować zaklęcie Wingardium Leviosa. Przypomniała sobie teorię, którą kiedyś spisała na świstek papieru z księgi zaklęć w bibliotece. Wyjęła kolorowe pióro z łazienki na III piętrze i położyła je przed sobą. Wyjęła różdżkę, którą prawidłowo wycelowała w pióro. Skupiła się na tym, aby piórko zaczęło lewitować.
- winGARdium leVIOsa - rzekła, robiąc różdżką W.
Piórko lekko się poruszyło w lewo.
Jeszcze raz wyobraziła sobie, jak piórko lewituje dzięki jej zaklęciu.
Wycelowała w nie i skupiła się. Bardzo chcąc opanować zaklęcie wykonała ruch w ksztacie litery W i mruknęła:
- winGARdium leVIOsa.
Piórko uniosło się na sekundę na parę cali w górę.
Nie poddając się wycelowała w rzecz i z wielką chęcią pomyślała o lewitującym spokojnie, ale wysoko piórku.
Namalowała różdżką w powietrzu dużą literę W i wyraźnie powiedziała:
- winGARdium leVIOsa!
Piórko zalewitowało leniwie 5 cali do przodu.
Michy skupiła się na swoim celu - piórko ma lewitować!
Wycelowała robiąc ruch, jak litera W i z wielką chęcią powiedziała:
- winGARdium leVIOsa.
Piórko uniosło się i lewitowało, lecz straciłaś nad nim kontrolę.
Gryfonka powtórzyła wszystkie czynności.
Skupiła się mocno, wyobrażając sobie jak tańczy w powietrzu razem z piórem, a ono lewituje wokół niej. Wykonała płynny ruch w kształcie dużej litery W i wyraźnie wypowiedziała zaklęcie:
- winGARdium leVIOsa.
Piórko prawidłowo zalewitowało; zaklęcie opanowane!
Szczęśliwa zabrała rzeczy i pobiegła z pola treningowego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 12:05, 20 Lip 2008 Powrót do góry

Shasa weszła wolnym krokiem na Błona i usiadła na trawie oglądając wspaniałe widoki. Wyjęła z torby książkę do OPCM i zaczęła ją czytać.
Położyła książkę obok torby wyciągnęła swoją różdżkę wycelowała w latającego ptaka i krzyknęła rozłoszczona na tą "ślizgonkę":
- DręTWOta.!

nic się nie wydarzyło

Shasa ścisnęła mocniej swoją różdżkę skoncentrowana na tym aby dobrze rzucić zaklęcie oszałamiające. Wycelowała w ptaka i krzyknęła ze złością:
- DręTWOta.!! - z odpowiednim akcentem głośno i wyraźnie

.nie wystarczy teoria książkowa, ktoś ci musi pokazać jak to się robi
Jason Colt
Gryffindor



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gryffindor!
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 20:33, 20 Lip 2008 Powrót do góry

Jason wbiegł razem z Nicole na pole treningowe.
- Masz przy sobie teorię tych zaklęć? - zapytał. - Ja nie wziąłem książki ze sobą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicole Timson
Gryffindor



Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles / Gryffindor!
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 20:37, 20 Lip 2008 Powrót do góry

- Dziewczyna zawsze ma wszystko przy sobie - zaśmiała się i wyjęła książkę "Standardowe zaklęcia (dla początkujących)". - Proszę - powiedziała i wyjęła różdżkę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jason Colt
Gryffindor



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gryffindor!
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 20:54, 20 Lip 2008 Powrót do góry

- Dzięki - uśmiechnął się do Nicole i zaczął przeglądać książkę. Wreszcie znalazł to, co potrzeba.
Cytat:

Accio - zaklęcie, które przywołuje daną rzecz. Akcent na 'Ac'. Nieruchoma ręka, brak ruchu. Wyobrażenie, że dana rzecz do ciebie przylatuje.

Bombardo – zaklęcie, które pozwala na rozwalenie czegoś mocnego. Akcent na 'bar'. Brak ruchu. Przywołanie wielkiego gniewu, złości. Chęć rozwalenia czegoś.

Protego - zaklęcie, które pozwala na wytworzenie małej tarczy obronnej. Akcent na 'te'. Ruch różdżką z lewej do prawej. Chęć powstrzymania zaklęcia przeciwnika.


Jason wziął się najpierw za zaklęcie przywołujące. Zauważył na ziemi jakiś kamień. Postanowił go do siebie przywołać. Bardzo mocno się na nim skupił. Wyobraził sobie, że kamień podrywa się z ziemi i ląduje prosto w jego wyciągniętej dłoni. Unieruchomił rękę.
- Accio! - powiedział głośno, akcentując odpowiednią zgłoskę.

Nic się nie wydarzyło.

Ponownie skupił się na kamieniu. Bardzo chciał, aby przyleciał do niego. Wyobraził to sobie bardzo dokładnie. Ponownie unieruchomił rękę, dodatkowo wspierając ją na drugiej.
- Accio! - powiedział wyraźnie, akcentując podaną w teorii sylabę.

Kamień drgnął lekko, choć być może skutkiem tego był dość silny podmuch wiatru, a biorąc pod uwagę fakt, że kamień do najcięższych nie należał, powietrze z łatwością mogło go unieść.

Jeszcze mocniej skupił się na kamieniu. Oczami wyobraźni widział, jak kamień szybuje w powietrzu i ląduje wprost na jego dłoni. Unieruchomił rękę, znowu wspierając ją na drugiej.
- Accio! - powiedział głośno z wyraźnym akcentem.

Kamień uniósł się w powietrze, przeleciał kilka cali i opadł z głuchym plaśnięciem na ziemię

Postanowił sobie nie darować. Opanuje to zaklęcie, choćby nie wiadomo co! Mocno skupił się na kamieniu, wyobraził sobie, że ten do niego przylatuje na skutek jego zaklęcia. Ułożył rękę tak, że w ogóle mu nie drgała.
- Accio! - powiedział już bardzo głośno i stanowczo, kładąc wyraźny nacisk na odpowiednią sylabę.

Kamień poderwał się z ziemi i szybował w powietrzu (lekkim zygzakiem co prawda, ale to nieistotne). Wylądował na wyciągniętej dłoni Jasona. Zaklęcie opanowane.

Jason z uśmiechem obserwował kamień w jego dłoni. Postanowił zrobić sobie krótką przerwę, zanim weźmie się za kolejne zaklęcie.

Jason, po krótkiej przerwie, znowu zaczął ćwiczyć zaklęcia. Tym razem pora na Bombardo. Zezłościć się... To raczej nie będzie trudne, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia. Zauważył jakąś cegłę niedaleko murów zamku. Musiała odpaść. Postanowił ja rozerwać. Skupił się na... profesor Voland. Na jej silnym zaklęciu, które trafiło właśnie jego. Że też akurat musiała się w nim odezwać jego męska duma! Że też akurat wtedy poczuł chęć zademonstrowania dziewczynom, co potrafi!
- Bombardo! - powiedział stanowczo, machając lekko różdżką w stronę cegły.

Nic się nie wydarzyło.

Ponownie skupił się na zaklęciu Voland. To przez nią i przez jej zaklęcie leżał w Skrzydle Szpitalnym tyle czasu! Machnął różdżką, już nieco mocniej; celował w tę samą cegłę, co poprzednio. Bardzo chciał, żeby rozerwała się, podzieliła na kawałki...
- Bombardo! - powiedział, dbając o akcent.

Jeden skromny okruszek odpadł z rogu cegły, ale to raczej skutek starości ów przedmiotu.

Bardzo chciał rozerwać cegłę.
I to przez to jedno zaklęcie tak cierpiał! To przez nie doznał tyle bólu!
- Bombardo! - powiedział głośno, machając różdżką.

Nic się nie wydarzyło.

To Voland pozbawiła go przytomności, głosu i pełnej sprawności! I jeszcze ta głupia cegła, która tak chciał rozerwać, a ona nie reagowała!
- Bombardo! - krzyknął, machając różdżką.

Cegła pękła na pół.

I wreszcie: To to jedno, głupie zaklęcie pozbawiło go możliwości godnego pożegnania się z Natalie! W ogóle, sprawiło, że był na łasce innych, czego nienawidził. Zdecydowanie bardziej wolał samemu udzielać pomocy niż ją przyjmować. Skupił całą swoją pozostałą uwagę na cegle. Pragnął, aby rozpękła się na setki, tysiące, miliony drobniusieńkich kawałeczków!
- Bombardo! - wrzasnął, wymachując różdżką jak szalony.

Cegła rozpękła się zgodnie z życzeniem. Zaklęcie opanowane.

Jason, szczęśliwy, że opanował kolejne zaklęcie, zrobił sobie przerwę. Tym razem dłuższą, bo odczuwał już trochę zmęczenie. Usiadł na ziemi i obserwował zmagania Nicole.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jason Colt dnia Nie 21:25, 20 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Nicole Timson
Gryffindor



Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles / Gryffindor!
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Nie 21:29, 20 Lip 2008 Powrót do góry

Nicole postanowiła opanować zaklęcie Protego. Przeczytała teorię z książki z zaklęciami i zabrała się do pracy. Podniosła z ziemi mały kamień. Podrzuciłą go do góry i skupiła się, aby go odbić.
Machnęła różdżką od lewej do prawej mówiąc:
- Protego
Różdżka drgnęła wściekle.
Jeszcze raz rzuciła go do góry i wycelowała. Bardzo chciała odbić kamień, więc machnęła różdżką płynnie od lewej do prawej strony i powiedziała:
- Protego
Kamień spadł o cal dalej.
Nicole nie poddając się podrzuciła kolejny kamień w powietrze. Machnęła różdżką od lewej do prawej, wyobrażając sobie, jak odbija jej cel.
Wycelowała i rzekła:
- Protego
Wytworzyła się mała tarcza, która zniknęła po 5 sekundach.
Gryfonka postanowiła spróbować ostatni raz. Wyrzuciła w powietrze kolejny kamień, w który szybko wycelowała.
Momentalnie skupiła się mocno na wytworzeniu tarczy i odbiciu kamienia.
Machnęła różdżką zwinnie od lewej do prawej strony i powiedziała z zadbanym akcentem na
sylabę "te":
- Protego!
Wytworzyła się odpowiednia tarcza; zaklęcie opanowane!


Nicole napiła się trochę wody z butelki i odpoczęła chwilę, aby nabrać nowych sił. Po 5 minutach dziewczyna znowu zabrała się do pracy.
- No to teraz Alohomora. - mruknęła i zapoznała się dokładnie z teorią zaklęcia.
Wyjęła z torby swój pamiętnik i odczepiła od niego kłódkę.
Wycelowała w nią natychmiast i wyobraziła sobie, jak ją otwiera.
Unieruchomiła dłoń i z akcentem powiedziała:
- Alohomora!
Różdżka drgnęła.
Jeszcze raz skupiła się celując w kłódeczkę.
Wyobraziła sobie, jak ona za pomocą zaklęcia Alohomora bez problemu otwiera kłódkę. Unieruchomiła rękę i płynnie rzekła:
- Alohomora.
Kłódka zgrzytnęła mocno.
Słysząc zgrzyty Nicole zmotywowała się jeszcze bardziej. W myślach widziała scenę, gdy zamek kłódki lekko klika i otwiera się.
Nicole chcąc urzeczywistnić tą scenę mocno skupiona wycelowała w przedmiot i zakcentowała zaklęcie poprawnie:
- Alohomora
Kłódka otworzyła się; zaklęcie opanowane!


Nicole upiła znowu łyk wody i powdychała trochę świeżego powietrza.
Usiadła na chwilę na ławce i odpoczęła.
Po chwili skupiła się czytając teorię zaklęcia Drętwota.
Wyjęła małą laleczkę zrobioną ze szmatek i położyła ją przed sobą.
Przypomniała sobie najgorsze chwile z jej dzieciństwa i zezłoszczona krzyknęła:
- Drętwota - celując w lalkę.
Lalka ruszyła lewą ręką.
Dziewczyna przypomniała sobie jedno z bolesnych wspomnień, gdy to w szkole dziewczyna na fajnej dyskotece szkolnej wylała na nią sok porzeczkowy. Nicole miała wtedy na sobie aksamitną, błękitną sukienkę i wyglądała ślicznie, lecz tamta lalunia zepsuła jej wieczór.
Lilotka wyobraziła sobie, że lalka przed nią to tamta lalunia. Wycelowała w przedmiot i z akcentem wypowiedziała zaklęcie:
- Drętwota!
Kukła dostała wgłębienia w brzuchu.
Nicky zrobiła się lekko czerwona przypominając sobie tamto wspomnienie ze szkolnej dyskoteki. Dziewczyna potem zamiast ją przeprosić perfidnie się z niej śmiała.
Nicole wycelowała w laleczkę, bardzo chciała ją oszołomić.
Płynnie z akcentem powiedziała:
- Drętwota.
Kukła została oszołomiona; zaklęcie opanowane! Gratulacje!


Zmęczona Nicole Timson schowała różdżkę i książkę.
Poczekała na Jasona pijąc wodę i jedząc ciasteczka.
Usiadła w tym czasie na ławce przyglądając się efektom pracy kolegi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nicole Timson dnia Nie 21:31, 20 Lip 2008, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Jason Colt
Gryffindor



Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gryffindor!
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 21:47, 20 Lip 2008 Powrót do góry

Jason zerknął na teorię Protego. Podniósł się z ziemi i wyrzucił w górę ten sam kamień, który przywoływał. Nie bardzo podobało mu się, że kamień miałby go pacnąć w głowę, więc bardzo skupił się na odbiciu go.
- Protego - powiedział stanowczo, machając różdżką od lewej do prawej.

Nic się nie wydarzyło. Kamień spadł na ziemię, ale chłopak w ostatniej chwili uniknął zderzenia z nim.

Jeszcze raz wyrzucił kamień w górę i skupił się na tym, aby go odbić. Machnął różdżką od lewej do prawej.
- Protego - powiedział głośno.

Kamień znowu spadł w dół, niczym nie powstrzymywany. Tym razem Jason nie miał tyle szczęścia; kamień spadł mu na głowę.

Roztarł głowę z kwaśną miną. Nie chciał jednak zrezygnować. Podrzucił kamień i skupił się na tym, aby go odbić. Machnął płynnie różdżką od lewej do prawej.
- Protego - powiedział, stanowczo.

Kamień został powstrzymany na chwilę przez słabą tarczę. Po chwili jednak opadł na ziemię, ale nieco dalej.

Pełen nadziei ponownie wyrzucił kamień w górę. Bardzo chciał go odbić, podobnie jak chciał wreszcie opanować to zaklęcie.
- Protego - powiedział głośno i stanowczo, machając różdżką bardzo dokładnie od lewej do prawej.

Kamień został odbity przez bardzo silną tarczę. Zaklęcie opanowane.

Jason, uszczęśliwiony, że udało mu się opanować tyle zaklęć, ale i zmęczony z tego samego powodu, usiadł na ławce obok Nicole.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin