Gabinet prof. Jefferson

Gość

Michael zrezygnowanym głosem pożegnał się i wyszedł.

Scarlet usiadła w fotelu zamykając drzwi.
Po chwili już spała..

Weszła do gabinetu:
- Dzień dobry, mam sprawę - powiedziała do nauczycielki

Scarlet ocknęła się i natychmiast poprawiła sukienkę:
- Witam, siadajcie o co chodzi? - zapytała

Weszła do gabinetu za Michelle i stanęła w kącie pomieszczenia.
-Dzień dobry, pani profesor- powiedziała po czym usiadła naprzeciwko biurka.

Michelle popatrzyła szybko na Natalie, i zwróciła się do prof. Jefferson:
- Chodzi o moją zmianę domu. Tiara przydzieliła mnie do Gryffindoru, a ja nagle jestem w Slytherinie. O ile mi wiadomo, tiara jest nieomylna, a ja chciałabym wrócić do mojego domu. Czy da się z tym coś zrobić? - zapyała błagalnym tonem

Spojrzała na dyrektorkę. Była ciekawa jej odpowiedzi.

Scarlet popatrzyła na nią zdziwionym wzrokiem, lecz powiedziała:
- Trudna sprawa..masz rację. Tiara jest nieomylna, a twój przypadek jest jakiś dziwny. Na szczęście mam w gabinecie Tiarę Przydziału. Będziemy musieli jeszcze raz przydzielić cię do domu. Potrzebujemy świadka, więc Natalie zostań z nami. - powiedziała do dziewczynek - Czy zgadzasz się Michelle? - zapytała wyjmując tiarę z szafki

Michelle popatrzyła na Natalie. Miała nadzieję, że kiwnie głową..

-Oczywiście, pani profesor. Zostanę i będę świadkiem.- zwróciła się do nauczycielki.
-Będzie dobrze, Michelle- pocieszyła dziewczynę po czym stanęła przy Tiarze Przydziału.

- Zgadzam się - powiedziała. Wzięła jedno krzesło, usiadła na nim i czekała na Tiarę

Scarlet ostrożnie położyła Tiarę na Głowie Michelle..
Machnęła różdżką, a Michelle byłą przebrana w zwykłe dżinsy i koszulkę.

TIARA: A co my tutaj mamy...Dziewczyna była raz, tu a raz tam? Hmm...no dobrze..To będzie....