FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Gabinet prof. Terzieff-Godefroy Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Śro 12:18, 20 Sie 2008 Powrót do góry

Po męczącej wspinaczce spiralnymi i stromymi schodami północnej wieży wreszcie trafiasz do celu swej krótkiej wyprawy. Gdy schody się kończą, widzisz drzwi znajdujące się od strony północno-wschodniej. Wydają się czarne, ale to pewnie przez brak światła dochodzącego z zewnątrz, bowiem wieża posiada zaledwie dwa okna w połowie jej wysokości. Na metalowej tabliczce ledwie można dostrzec imię i nazwisko mieszkającej tu nauczycielki.
    ELEN TERZIEFF-GODEFROY

Ty jednak nie musisz widzieć nazwiska, by wiedzieć, czyj to gabinet. Jedynie ja mieszkam w wieży. No, oprócz sów.
Drzwi otwierają się do środka. Są bardzo ciężkie i mocne. Zawiasy skrzypią przy każdym ruchu, trzeba je będzie kiedyś naoiliwić.
Wieża jest jedną z szerszych w tym zamku, więc gdy uporasz się z drzwiami, wejdziesz do przestronnego, okrągłego pokoju oświetlonego czterema oknami. Ciężkie zasłony o kolorze spranego, chłodnego beżu przysłaniają całkowicie dwa okna od stron wschodniej i zachodniej. Czasami, kiedy chcę zapatrzyć się w zachodzące słońce odsuwam zasłonę na prawą stronę. Zawsze na prawą.

Na południowym oknie zaś widzisz kota. Jest biały, ma długie wąsy i zgrabny pyszczek. Siedzi na małym kocyku i spogląda na zamek. Nie zwraca uwagi na drzwi ani na ciebie. Przyzwyczaił się. Ebon łatwo się przystosowuje.

Teraz oglądasz meble. Od razu dostrzegasz regały z książkami. Dużo regałów. Zajmują całe dwie ściany - od południa na wschód i zachód, aż do okien zasuniętych zasłonami. Na części zachodniej półki są upchane pod schodami prowadzącymi na piętro. Tam jest moja sypialnia, łazienka i mały gabinecik. Tam nie wchodzisz. Nie możesz. Tytułów książek nie widzisz, ale zapewniam cię - nie zaciekawiłaby cię ani jedna z nich.

Mała ława, parę foteli, filiżanka z herbatą - to wszystko, co się znajduje na dużym dywanie na środku komnaty. Meble są ciemne, prawie czarne, bo z hebanu - jakoś mam słabość do tego drzewa. Wystrój, fotele i ściany kontrastują jasną barwą ecru z ciemnym drewnem. Na ścianie wisi parę obrazów, głównie pejzaże - to ładny akcent kolorystyczny. Jeszcze zdążasz zoczyć pieniek dla kota mocno już zfatygowany, gdy słyszysz krótkie:
-Tak?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elen Terzieff-Godefroy dnia Nie 17:34, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Śro 12:57, 20 Sie 2008 Powrót do góry

Jak długie mogą być te przeklęte schody?? myślała Elen wspinając się do swojego gabinetu. W prawej ręce trzymała swoją spódnicę, żeby jej nie przydeptać, w lewej zaś dzierżyła w wiklinowej klatce swojego kota - Ebona. Nazwała go dla przekory - 'ebon' to heban, a kot jest biały jak świeży śnieg. Wokól niej latały jej bagaże. Zaczęła przeklinać się, że się nie teleportowała. Przed tym krokiem powstrzymywała ją myśl czysto etyczna - że po teleportacji będzie już innym człowiekiem, nie tą oryginalną Elen.
W końcy doszła do drzwi, położyła kota i wyjęła klucz.
- Miau!
- No już, już, nie bój się, słonko - powiedziła kobieta, otwierając drzwi. Były ciężkie i solidne, a nienaoliwione zawiasy gwarantowały jej, że nikt nie wejdzie do pokoju nieusłyszany. Uśmiechnęła się pod nosem na tę myśl.
Weszła do pokoju, który już był urządzony - stały fotele, ława, i mnóstwo regałów - tak, jak sobie zapragnęła. Przed sobą widziała schody na piętro, tam też poleciały niektóre jej walizki. Otworzyła klatkę i zasunęła od razu wschodnie i zachodnie okna, żeby nie było gorąco. Pozostałe, nie wiedzieć czemu, były odsunięte na lewą stronę. Elen skrzywiła się i poprawiła niedopatrzenie. Tymczasem kot dobrał się do dywanu. Czarownica, słysząc ciche dźwięki rwania i drapania, odwróciła się na pięcie.
- Asz ty, nie wiesz, gdzie się drapie? - machnęła różdżką i pod południowym oknem pojawił się, dobrze znany Ebonowi, jego wierny kompan - zfatygowany pieniek podperfumowany walerianą. Momentalnie w pokoju rozeszła się woń kociego narkotyku.
Elen podniosła kota i położyła koło drapaczki. Kot natychmiast zaczął weń drapać. Po chwili wskoczył na pieniek, a z niego na parapet południowego okna. Stąd było widać cały zamek. Od razu to miejsce się mu spodobało. Kobieta coś mrukęła, wzięła malutki kocyk, położyła go na parapecie i posadziła na nim kota. Pogłaskała po głowie i zaczęła rozpakowywać książki.
Ten etap zajął kobiecie prawie dwie godziny, bowiem ksiąg i książek najróżniejszego rodzaju miała mnóstwo. O historii magii, o runach, mnóstwo też dotyczyło historii mugoli.
Gdy już poukładała książki, powiesiła obrazy, doprowadziła do porządku sypialnię, łazienkę oraz posegregowała papiery zalegające na biurku, postanowiła się przejść. Najpierw do swojej klasy a potem... może na błonia?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elen Terzieff-Godefroy dnia Śro 17:15, 20 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Lauren Felton
Gość






PostWysłany: Śro 15:46, 20 Sie 2008 Powrót do góry

Lauren weszła na wieżę nowej nauczycielki. Zostawiła przed drzwiami list w beżowej kopercie, po czym zeszła z powrotem na dół.

Cytat:
Witam!
Chciałabym zorganizować małe spotkanie w moim gabinecie, aby lepiej się poznać i zobaczyć z kim będzie mi współpracować przez, mam nadzieję, sporo najbliższych lat.
Zapraszam jutro, po południu.
Lauren Felton
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Śro 16:49, 20 Sie 2008 Powrót do góry

Czarodziejka o mało co nie zdeptała koperty. Zauważyła ją w momencie, gdy jej lewa stopa, przyciągana siłą grawitacji, zmierzała na spotkanie z posadzką i beżowym listem. Zatrzymała ją w pół ruchu.
- Hm - stwierdziła wymownie, cofnęła swą stopę odzianą w skórzany kozaczek z czubkiem na niższy stopień kamiennych schodków i pochyliła się nad niespodzianką. List był od dyrektorki, zapieczętowany znaną Elen pieczęcią Hogwartu. Z racji panującego mroku na korytarzu, czarodziejka nie byłaby w stanie przeczytać nic więcej poza dużym podpisem adresatki. Zresztą nadawcę poznała po niebieskim atramencie. Wyjęła klucz zza gorsetu (nosiła go na rzemyczku), przekręciła w zamku, włożyła z powrotem na szyję i popchnęła drzwi, które odpowiedziały głośnym skrzypem. Ebon właśnie schodził z piętra, przybiegł do pani i otarł się z zadowoleniem o jej nogi.
- Głodny jesteś, co? - pogłaskała kota po głowie i grzbiecie. Odłożyła na ławę dotąd trzymaną w drugiej ręce skończoną lekturę i zapaliła w kominku machnięciem dłoni. Usiadła na najbliższym fotelu i zajęła się kopertą. Rozłamała wosk, wyjęła list i przeczytała jego krótką treść.
Z chęcią, bardzo mi miło, uśmiechnęła się i odłożyła list i kopertę na ławę. Książkę odlewitowała na jedną z dolnych (i, o dziwo, wolnych) półek regału po wschodniej stronie i nakarmiła głodnego pupila.
Po paru minutach doszła do wniosku, że zarówno jej fryzura 'stworzona wiartem' jak i spódnica 'stworzona trawą' były kolejno do ułożenia i zmienienia. Paręnaście minut zajęło kobiecie doprowadzanie się do porządku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elen Terzieff-Godefroy dnia Czw 12:33, 21 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Śro 18:56, 20 Sie 2008 Powrót do góry

Chwilę później

Weszła na piętro, by podpisać ostatnie oświadczenia związane z nową pracą. Zapaliła parę oliwnych lampek i odsłoniła okno, które znajdowało się przed biurkiem. Usiadła i zajęła się pracą.
Chwilę później Ebon skoczył jej na kolana i zasnął.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Czw 11:20, 21 Sie 2008 Powrót do góry

Jeszcze wczoraj w nocy

Gdy skończyła pracę papierkową, było już bardzo późno. Przez okno było widać mnóstwo gwiazd pomimo, że w pokoju paliły się światła. Elen spojrzała na kota. Wciąż spał. Delikatnie odsunęła krzesło i wzięła go na ręce tak, by go nie obudzić. Ebon wciąż śnił jak zabity. Kobieta położyła go na krześle, na którym przed chwilą siedziała i poszła do łazienki.
Dwadzieścia minut później, ubrana w białą koszulę nocną, przykrywała się kołdrą. Chwilę później na łóżku znalazł się również Ebon, przytulił się do pani i oboje tak zasnęli.

Następnego dnia

Obudziła się około ósmej. Dała głodnemu pupilkowi jeść, umyła się i ubrała w długą, acz lekką, sukienkę. Poszła na śniadanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 17:59, 22 Sie 2008 Powrót do góry

Wróciła do gabinetu. Kot przeraźliwie miauknął, dobiegając do kobiety i otarł się o jej nogi. Zrozumiała wyraźny przekaz i otworzyła drzwi. Ebon żwawo zaczął zbiegać po schodach. Elen zamknęła za pupilem drzwi, wzięła kolejną z rzędu książkę i, siadając na fotelu, otworzyła na pierwszej stronie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 18:10, 22 Sie 2008 Powrót do góry

Zegar nad jej głową działał usypiająco. Spojrzała z wyrzutem na czasomierz, po czym zmierzyła w stronę cichej uliczki, którą dziś odkryła. Wcześniej zerknęła w lustro i dokładnie zamknęła drzwi, by mieć pewność, że nie zastaną jej żadne przykre niespodzianki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 20:39, 22 Sie 2008 Powrót do góry

Wbiegając do siebie, przypomniała sobie o ochroniarzu. Teleportowała się pod klub.

---

Wróciła. Usiadła na fotelu, by napisać petycję do dyrektorki. Kopertę szczelnie zamknęła i wysłała do jej gabinetu.
Usłyszała drapanie o drzwi. Za pomocą różdżki otworzyła. Jej kot wbiegł, miauknął donośnie i poszedł na górę. Kobieta podążyła za jego przykładem. Szybko się umyła, związała włosy i poszła spać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elen Terzieff-Godefroy dnia Pią 21:04, 22 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Elen Terzieff-Godefroy
Moderator



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lough Allan
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 12:46, 23 Sie 2008 Powrót do góry

Dopiero, gdy się obudziła, coś do niej dotarło. Teleportowała się?! I to nie raz. Co prawda nie czuła żadnej różnicy, myślała tak samo, wciąż pamiętała co do cala wczorajsze zdarzenia, ale wiedziała, że tamta Elen umarła. Schowała głowę w poduszkę i zaczęła cicho płakać.
W końcu uświadomiła sobie, że taka 'żałoba' w niczym nie pomoże. Postanowiła się przejść do Hogsmeade mając nadzieję, iż tym razem jej czas zostanie spożyty odpowiednio. Nie miała zamieru robić drugi raz za anioła stróża odciągającego małe dziewczynki od demoralizacji. Porkęciła tylko głową i usiadła na łóżku.
Wychodząc z łazienki, miała już na sobie gorset, rękawiczki i spódnicę. Wzięła płaszczyk do ręki na wszelki wypadek i, nie zapominając o zamknięciu drzwi, ruszyła do wioski.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
London Tipton
Ravenclaw



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Boston
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 17:31, 23 Sie 2008 Powrót do góry

London zapukała do drzwi nauczycielki. Bardzo interesowały ją Starożytne Runy więc bardzo chciała poznać nauczycielkę od tego przedmiotu.
- Dzień Dobry- powiedziała przez drzwi.
Po chwili usiadła pod drzwiami czekając na nauczycielkę.

Nie ma mnie teraz. Jestem w Hogsmeade. Piję herbatkę i jem serniczek. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
London Tipton
Ravenclaw



Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Boston
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 18:01, 23 Sie 2008 Powrót do góry

Po jakimś czasie:

London wstała i ruszyła z uśmiechem na błonia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin