Ogród szkolny

- No, moze masz rację... Chce mi się spać - powiedziała po czym ziewnęła.
Pocałowała przyjaciółke w policzek, po czym wstała i powiedziała:
-Miłych snów - uśmiechnęła się do Caroline. - Jeszcze raz dziękuje za prezent, jest śliczny - powiedziała oddalając sie w strone zamku.
W połowie drogi na ręce wskoczyła jej Kicia.
- Kiciu, gdziś ty była, martwiłam się - powiedziała przytulając kotkę. Trzymając ja na rękach weszła do zamku.

Gość

-Czesc! Do jutra -powiedziała po czym zmeczona ruszyła do zamku..

Maddie weszła do ogrodu. Piękny Księżyc oświetlał kolorowe klomby kwiatów, co sprawiało, że Maddie czuła się tu naprawdę magicznie.
Nie miała jednak świadomości, że przez takie szwędanie się w nocy może mieć kłopoty... Po jakimś czasie zdała sobie z tego sprawę, ale dopiero gdy zrobiło jej się zimno i spojrzała na zegarek w zamiarze sprawdzenia godziny.
Zmartwiona i naprawdę bardzo senna ruszyła pośpiesznie do zamku.

Gość

Przyszła i usiadła na ławeczce w ogrodzie.
Wyjęła Balonową Gumę, którą rozpakowała i zaczęła żuć.
W między czasie, wyjęła notatnik i cukrowe pióro do pisania.
Zaczęła pisać kolejną piosenkę:

Cytat:

I am show
That I am a person
As the others
I love singing
But I cannot leave
This to affect my life
With my friends

I want to sing
Being famous and to be delirious
People who like me they
Do not stop to applaud me
I want me to be who i am
I cannot show me
I am who i am
Nobody can change this...

Gdy skończyła wypluła gumę, schowała pióro i notatnik i poszła..

Melinda weszła do Ogrodu. Usiadła pod najblizszym drzewem. Wyjęła książkę do zaklęć, papier, pióro i kałamarz. Zabrała się za odrabianie pracy domowej z mugoloznastwa.

Po jakimś czasie skończyła pisać, zwinęła papier, schowała swoje rzeczy i skierowała się w stronę zamku do gabinetu profesora.

Gość

Caroline szybko weszła do Ogrodu..Zaczeła pisac proace domowa...Skonczyła iw yszłą..

Natalie zaczęła spacerować po ogrodzie. Była zadowolona, że jej przeziębienie w końcu minęło i że będzie mogła znów chodzić na lekcje. Przysiadała na jednej z ławek i wdychając świeże powietrze zaczęła czytać książkę.

Maddie weszła wolnym krokiem do ogrodu. Usiadła wygodnie na jednej z ławeczek i zaczęła czytać "Quidditch przez wieki".

Melinda weszła do ogrodu. Był pusty, poza jedną dziewczyną siedzącą na ławeczce. Podeszła do niej i usiadla obok.
- Hej, jestem Melinda Halliwell z Gryffindoru - przedstawiła się.

- O, cześć. Jestem Maddie Fitzpatrick z Hufflepuffu. - oderwała nos z książki i uśmiechnęła się.

- Miło mi - powiedziała uśmiechając się - a co czytasz? -spytała.

- Mi także. - odpowiedziała i pokazała Melindzie okładkę książki - "Quidditch przez wieki". Czytałaś? - uśmiechnęła się promiennie i życzliwie.