Ogród szkolny

Gość

- U mnie także wszystko w jak najlepszym porządku - powiedział z uśmiechem i zaproponował:
- Może gdzieś pójdziemy? - spytał i spojrzał w jej piękne oczy

-Dobry pomysł, jakie miejsce proponujesz ?- spytała z uśmiechem po czym spojrzała w jego zielone oczy.

Gość

- Hm..- myślał chwilkę aż w końcu powiedział:
- A może pójdziemy do Madame Puddifoot's ? - spytał i mrugnął do niej porozumiewawczo z uśmiechem

Uśmiechnęła się i odwzajemniła porozumiewawcze mrugnięcie.
-Jasne, chodźmy- powiedziała.

Gość

Tomoya chwycił ją za rękę i powoli poszli do wybranego miejsca.

Maddie weszla do ogrodu. Usiadła na ławce i pijąc mrożoną kawę pełna zdziwienia zaczęła zastanawiać się czemu dziewczyny tak dziwnie przyjęły jej towarzystwo w kawiarni.

Anastazja wbiegła do ogrodu. Szukała nerwowo Maddie. Wypiła łyk mrożonej kawy. W końcu zauważyła Maddie. Andis na chwilę przystanęła. W końcu podeszła do Maddie:
-Hej... - powiedziała zmieszana Andis. Było jej strasznie głupio. Wcale nie chciała żeby Maddie sobie z tamtąd poszła.

- Hej... - powiedziała dalej sącząc przez słomkę mrożoną kawę z kubka.

-Moge się przysiąść? - spytała niepewnie Andis trzymając swój kubek w dłoni.

Wyrwała się z zamyślenia. - Co? A... Tak. - powiedziała zawzięcie pijąc kawę.

- Ta kawa uzależnia - zaśmiała się Andis. - jak narkotyk - zaśmiała się jeszcze głośniej.
-Dobra... Muszę lecieć... Mam nadzieję, że nie obraziłaś się na mnie - mówila Andis uśmiechając się. - Mam też nadzieję, że się jeszcze spotkamy. Papa! - powiedziała Andis żegnając się z przyjaciółką. Anastazja jeszcze siorpała kawę. W# koncu wyszła z ogrodu idąc do zamku.

- Oj, tak. Emma, ja, ty... - zaśmiała się.