Ulica

Misteria ułożyła Avain na swoim płaszczu, kiwnęła na niego różdżką i powędrował on z ciałem nieprzytomnej nauczycielki w kierunku zamku.

- Nic wam nie jest? - powiedziała ocierajac pot z czoła. Policzyła uczniów i straty. Podbiegła najpierw do Nicole.

- Nic ci nie będzie, obiecuję! - powiedziała szybko - Pani Voland, Avain ugryzła Nicole, boli ją szyja i jest blada... - zgłosiła profesorce trzymając kuzynkę

Natalie spojrzała ze smutkiem na Nicole.
-Pani profesor, co z nią będzie..?- spytała panią Voland.

Nicole mocno zaczęła drapać szyję.
Swędziało, piekło i bolało.
- Aaa!! - krzyczała

Natalie chwyciła za rękę Nicole.
-Nicole, jesteś silna. Dasz radę !- powiedziała.

Misteria klękneła przy Nicole. Położyła jej głowę na swoich kolanach. Zatamowała różdżką krew cieknącą z szyji dziewczyny.

- Brawo Nicole. Dzielna z Ciebie dziewczyna - powiedziała głaszcząc ja po wlosach - na szczescie nie zostaniesz wamiprem, ledwie ci naskórek nadgryziono. Zobaczę jeszcze Jessona i udam się do mojego gabinetu. Sądzę że też powinniście to zrobić - powiedziała wstają i kierujac sie do chłopaka.

Nicole bardzo przeżywała ból:
- Co..co z Jasonem? - zapytała ostatkami sił

- Oczywiście, choć Nicole - powiedziała do kuzynki, wzięła ją mocno za ramię i poszły.

Podbiegła do Jasona. Czekała na interwencję nauczycielki.

Nicole niesiona przez Michelle poszła do zamku.

-Proszę pani..on wyzdrowieje, prawda ?- spytała.

Nauczycielka machneła różdżką. Była jednak za słaba walką i tworzeniem tarcz by móc uzdrowic chłopca całkowiecie. Zagoiły mu sie rany jednak nie odzyskał przytomności

- Natalie daj mi swój płaszcz. Wyślę go do Skrzydła Szpitalnego. Tam sie nim zajmą troskliwie. A ty chodź ze mna do gabinetu.