Sklep Scrivenshafta

Sklep papierniczy. Najróżniejsze pióra, zeszyty, kałamarze i inne rzeczy szkolne.
Zapraszamy!

Jason wszedł razem z Nicole do sklepu.
- No, to wybieraj - zachęcił ją, a sam zaczął oglądać orle pióra.

- Dzięki - powiedziała i zaczęła oglądać samopiszące pióra. W końcu wybrała jedno kolorowe. - Może to? - zapytała Jasona

- Hmm... Może być - powiedział w końcu Jason z uśmiechem.

Uśmiechnęła się i podeszła do sprzedawcy:
- Chciałabym kupić to pióro - powiedziała

Sprzedawca wziął pióro od dziewczyny, zapakował je i wręczył z powrotem.
- Należy się jeden galeon i dwa sykle.

Nicole wyjęła portmonetkę i zaczęła szukać pieniędzy.
Pamięta, że ostatnie pieniądze, które miała wydała na książki na Pokątnej.
Z kieszeni "zaskurniaków" wyjęła tylko jednego galeona, którego miała i spojrzała na niego smutnym wzrokiem.

Jason natychmiast zareagował.
- Proszę - powiedział, wręczając sprzedawcy należną kwotę. - To za tą opiekę w szpitalu. I za pyszne ciasteczka - dodał z uśmiechem.

Sprzedawca nieco się zdziwił, ale bez mrugnięcia okiem przyjął pieniądze od chłopaka. Podziękował i zniknął na zapleczu.

- Nie, ale nie.. - nie dokończyła, gdyż Jason już zapłacił. Schowała galeona i powiedziała:
- Rany, naprawde dzięki. - wzięła zamówiony produkt - Idziemy?

- Nie ma za co. - Uśmiechnął się do niej. - Chodźmy.
I wyszli razem ze sklepu.