Cichutki zakątek..

Gość

Justin przybiegł na błonia oglądając się za kimś znajomym.
Natychmiast zobaczył siedzącą Maddie, ale co gorsza na ławce obok niej siedziała Nicole wbita w nią wzrokiem, jakby za chwilę miała ją zaatakować.
Justin w obawie o obie dziewczyny podszedł do Nicole:
- Cześć, może przejdziemy się? - zapytał łapiąc ją za rękę z miłym uśmiechem.

- Cześć - powiedziała przez zęby nie odwracając wogóle głowy. Cały czas obserwowała Maddie myśląc co jej za chwilę zrobi Zabić czy zamordować?

Gość

- Chodź proszę - powiedział lekko zaniepokojony głosem Nicole. Musiała być bardzo zła.

Nicole gwałtownie wstała z ławki i ruszyła w stronę Maddie z groźnym wzrokiem.

Gość

Justin wykorzystał tutaj swój refleks i złapał natychmiast Nicole za rękę.
- Ani się waż. - powiedział poważnym tonem głosu. - Idziemy! Ale już! - nakazał, dziewczyna wzięła torebkę i poszli.

Matko, jaka ta dziewczyna agresywna... zaśmiała się w myślach z Nicole i poszła do zamku.